Wywiad z Instruktorem stylizacji rzęs Agnieszką Murdzek

ZAKOCHANA W RZĘSACH
 
Miłość do rzęs zrodziła się, gdy sama postanowiła je nosić. Zrezygnowała z pracy przedstawiciela handlowego i zajęła się stylizacją rzęs. Pani Agnieszka Murdzek, Instruktor Noble Lashes cały swój świat dosłownie postawiła na rzęsach. Miłością do nich zaraziła swoją rodzinę i wspólnie z mężem zbudowała w Krakowie znane miejsce na mapie stylistek “Rzęsotekę”. Jak sama mówi, szczęście dają jej klienci, którzy niejednokrotnie płaczą ze wzruszenia po zabiegu oraz kursantki, które przychodzą pełne obaw i braku wiary w siebie, a po szkoleniu fantastycznie rozkwitają.

 
Noble Lashes: Była Pani przedstawicielem handlowym, co spowodowało decyzję o tak radykalnym przekwalifikowaniu się? 

Agnieszka Murdzek: Bycie przedstawicielem handlowym to nie było spełnienie moich marzeń. Jeszcze jako klientka stwierdziłam, że stylizacja rzęs to bardzo fajny zawód. Podczas zabiegu można się zrelaksować, można porozmawiać o swoich problemach, ale także o miłych i przyjemnych sprawach. Impulsem do zmiany branży, były finanse. Zdecydowałam się spróbować swoich sił w tym zawodzie i zakochałam się w rzęsach.

 

Noble Lashes: Zawód przedstawiciela wymaga wielkiej ekspresji, żywiołowości, a stylizacja rzęs wręcz przeciwnie. Tu precyzja, spokój i cierpliwość jest najważniejsza. Jak Pani poradziła sobie z tym? 

Agnieszka Murdzek: Muszę przyznać, że dużo kursantek o to właśnie pyta. Zastanawiają się, czy jeżeli z natury są niecierpliwe, to czy poradzą sobie w tym zawodzie. Ja na co dzień jestem bardzo niecierpliwa, wszystko chciałabym mieć na już, a w stylizacji rzęs sprawdzam się doskonale. Myślę, że dzieje się tak, ponieważ tutaj musimy się uspokoić, to jest wręcz takie miejsce wyciszające. Dlatego, jeśli ktoś jest osobą nadpobudliwą, nie ma się czym martwić.

 

Noble Lashes: To był od razu skok na głęboką wodę, czyli postawiła Pani na własną działalność?  

Agnieszka Murdzek: Tak, od samego początku była to własna działalność. 8 lat temu, branża rzęs dopiero “raczkowała” i było bardzo mało salonów, które oferowały ten zabieg. Dlatego w początkowym okresie, zapraszałam klientki do siebie. Najczęściej były to weekendy i popołudnia.

 

Noble Lashes: Można powiedzieć, że Pani w tej branży jest od początku … jak ten rynek wyglądał wcześniej? 

Agnieszka Murdzek: Kilka lat temu, świadomość klientek na temat przedłużania rzęs, była bardzo mała. Wiele kobiet myślało, że zabieg zniszczy im naturalne rzęsy, nie słyszały bowiem o cyklu wzrostu włosa. W miesiącu przyjmowałam tylko 3-4 Panie. Dopiero z czasem zainteresowanie rosło, a ceny produktów malały. Wspomnę, że sam klej kiedyś kosztował 200-250 zł. Teraz ta świadomość jest już dużo większa, przez co klientki mają większe zaufanie do nas.

 

Noble Lashes: Kiedy Pani nabrała pewności, że to jest to, co Pani chce w życiu robić? 

Agnieszka Murdzek: Pewności siebie nabierałam wraz z uczestniczeniem w kolejnych szkoleniach. Na początku nikt mi nie mówił, czy stylizację wykonuję dobrze, czy źle. Biorąc udział w licznych kursach, zaczęłam wyłapywać swoje błędy. Instruktorzy natomiast zaczęli mówić, że jestem w tym fachu dobra, że jestem do tego stworzona i mam do tego serce. Taka motywacja była dla mnie bardzo ważna i dała mi poczucie pewności. 

 
Noble Lashes: Teraz już będąc Instruktorem Noble Lashes, to Pani motywuje innych… 

Agnieszka Murdzek: Tak, szkolenie innych daje mi ogromną satysfakcję. Widzę, jak moje kursantki fantastycznie się rozwijają i jak z każdą pracą stają się coraz lepsze. Oczywiście nie wszystkim się udaje. To bardzo indywidualna sprawa, ale już podczas szkolenia można zaobserwować, kto ma szansę stać się profesjonalną stylistką. To widać po ruchach ręki, po podejściu do zadań w trakcie szkolenia i po zachowaniu. Niektóre kursantki chcą od razu się poddać, stąd też moje motto: “nie narzekaj, że masz pod górę, skoro zmierzasz na szczyt”.

 
Cały wywiad możesz obejrzeć tutaj: KLIK